niedziela, 6 września 2015

Ciebie mała część

                                         Jest coś wyjątkowego w tym, że to, nad czym pracowałeś wiele godzin, czasami dni, trafia często w ręce kogoś, kogo nawet nie znasz. Ten ktoś po prostu chce mieć Twoją pracę, żeby się nią cieszyć, albo obdarowuje nią kogoś innego. Żeby sprawić mu przyjemność, żeby zobaczyć uśmiech na jego twarzy, ,żeby jakiś dzień w końcu zapamiętać na dłużej...Nierzadko projektujemy coś dla konkretnej osoby tak, by spełnić jej oczekiwania. A jeśli widzisz, jak cieszy się z efektu końcowego, to i Ty nabierasz wiatru w żagle i z jeszcze większą energią siadasz do maszyny, przy sztalugach, czy przy innych drobiazgach, z których robisz cuda...Uśmiechasz się, kawa smakuje lepiej, deszcz za oknem nie przeszkadza, nawet psie ślady z błota w całym mieszkaniu  nie mają jakoś większego znaczenia...
             Bo dla kogoś ma znaczenie to, co robisz. Kogoś inspirujesz, rozśmieszasz, motywujesz, rozjaśniasz mu dzień, a nawet... uszczęśliwiasz. Twoja praca to nie tylko plątanina nici, kolorowe koraliki na żyłce, akryl na płótnie albo naprawdę dobre zdjęcie. Jakby nie patrzeć - to część Ciebie.
W morzu taniochy, pospolitości i marketowych śmieci, zaczynamy tęsknić za rzeczami z duszą, które emanują ledwo wyczuwalnym ciepłem. I do końca nie wiadomo, czy to ukryta energia twórcy, czy to  nam cieplej na sercu..
            Tylko że ta wszechobecna bylejakość podcina nam skrzydła, trudno się przez nią przebić i odszukać w tłumie kogoś, kto na hasło "wyprzedaż" odwraca się na pięcie dokładnie w drugą stronę...
Ja jeszcze mam trochę tej energii, żeby poszukać, ale na jak długo mi jej wystarczy? Dopóki ktoś zatrzymuje się w biegu  na chwilę pod wpływem tego, co robię? Być może...
Robić coś tylko dla siebie? Boże, uchowaj...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz