sobota, 24 grudnia 2016

Dziś podziękuj Panu swemu...

            Dziś zapomnij , co to gniew.
            do kieszeni schowaj złość.
            Mówisz: smutno... Nie rozumiem,
            czemu w taki wieczór smutną minę masz.
            Dziś podziękuj Panu swemu,
            za to wszystko, co Ci dał.
            On cię kocha wciąż tak samo...
            Właśnie w taki wieczór możesz dotknąć gwiazd.

            Nie zamykaj jeszcze drzwi,
            chociaż zima szczypie w nos.
            Śniegu pełne buty twoje.
            Może jeszcze przyjdzie ktoś?
            Kolorowe świece daj,
            niech ten wieczór pachnie jak najpiękniej.
            Spójrz za okno : biały świat.
            Proszę, cicho zanuć mi kolędę...
 
            Jutro, kiedy wstanie świt,
            blask choinki zgasi dzień,
            w naszych sercach pozostanie
            białych skrzydeł jasny cień...
            Dziś podziękuj Panu swemu,
            za to wszystko, co ci dał.
            On cię kocha wciąż tak samo.
            Właśnie w taki wieczór...
                  Słyszysz?...
            czy to białych skrzydeł szmer?
            Otwórz szerszej drzwi; zawołaj:
                  Wejdź, proszę, wejdź...

            Nie zamykaj jeszcze drzwi
            chociaż zima szczypie w nos.
            Śniegu pełne buty twoje
            Może jeszcze przyjdzie ktoś?
            Kolorowe świece daj,
            niech ten wieczór pachnie jak najpiękniej.
            Spójrz za  okno: biały świat.
            Proszę, cicho zanuć mi kolędę...

          Lidia Liszewska; 2009 ...





https://youtu.be/y_K1dtKV-TE

poniedziałek, 14 listopada 2016

Szukam... szukania mi trzeba

                                                       Vincent van Gogh zmarł mając zaledwie trzydzieści kilka lat i chociaż namalował, naszkicował i skopiował setki obrazów, tworząc je przez ponad dwadzieścia lat swojego życia, nigdy nie udało mu się sprzedać ani jednego ze swoich obrazów; nie licząc kilku grafik, kiedy był początkującym malarzem, a które zamówił od niego jeden z jego przyjaciół , wiedząc, że głoduje...
                  Niedługo przed śmiercią, brat Vincenta - Theo - który całe swoje  życie opiekował się bratem, utrzymywał go, wspierał , karmił, łożył na jego studia i leczenie w zamkniętych szpitalach psychiatrycznych i zawsze niezachwianie wierzył w talent brata; sprzedał jeden z jego obrazów za wysoką cenę. Theo nigdy nie powiedział bratu, kto kupił obraz. Ale kosztowne leczenie Vincenta zostało opłacone,  a wszystkie długi brata, zaciągnięte w sklepikach dla artystów,  spłacone...
Vincent malował zwykle po dwa , trzy obrazy dziennie, zapominając o jedzeniu, śnie , nie zwracając uwagi na pogodę i stan swojego zdrowia. Głodował , żeby kupować farby... Zdarzało mu się samotnie iść na  piechotę dziesiątki kilometrów, żeby prosić znanych malarzy o możliwość brania u nich lekcji rysunku. Był uparty, obłędnie pracowity i wierzył, że kiedyś zostanie doceniony. Był szczęśliwy tylko wtedy, kiedy malował. Pozostał wierny płótnie i kolorom nawet wtedy, kiedy praca wzmagała chorobę. Doskonalił się i pracował nad sobą dopóki mógł...
                 Kto tak naprawdę jest prawdziwym artystą? Ten, który ukończył prestiżowe uczelnie? Który tworzy to, co akurat modne? Ten, który modę ignoruje i "karmi" konsumenta tylko tym, co sam uważa za wyjątkowe i godne uwagi? A może ten, któremu wydaje się, że ma dużo do "powiedzenia" a zwraca na siebie uwagę wszystkim tylko nie tym , co w sztuce najważniejsze? Może w końcu ten, który zaszyty gdzieś w swojej małej pracowni na końcu świata tworzy swoje małe ... większe i duże cuda wkładając im do kieszeni kawałek swojego serca, swoich uniesień, swoich pragnień, swojej lepszej i gorszej codzienności, swoich lęków i tęsknot i swojej w końcu miłości do tworzenia i chęci zatrzymania piękna, jakkolwiek by go po swojemu nie dostrzegał?...
              " {Czy ktoś jest artystą dopiero wówczas, gdy jego obrazy są kupowane? Sądziłem{...}, że artystą jest ten, kto wiecznie szuka i nigdy nie znajduje pełnej odpowiedzi. Jeśli mówię: jestem artystą, to mam na myśli - szukam, dążę do czegoś, wkładam w to całe serce...}" - Tak mówi o sobie malarz najpiękniejszych  słoneczników ustami Irvinga Stone'a w jego wyjątkowej "Pasji życia"...
Po prostu... szukaj.


W moich dłoniach...

                                                  W dłoniach mam barwy jesieni:
                                                  Jedwabnie pulsują jak słowa.
                                                  Byłeś... Jesteś... i mogłabym przysiąc,
                                                 


że wyszepczę je kiedyś od nowa...

piątek, 11 listopada 2016

Na dobry początek...









                       Na początek zostaw parę spraw na kilka dni.
                       I nie musisz wcale dużo brać, właściwie prawie nic.
                       Napisz, jeśli chcesz, krótki list...
                       I bez tego bawisz mnie; cały Ty.

                        Czy Tobie, jak mnie, bliska jest bliskość?
                        W zwyczaju mam za szczery gest
                        przekornie  od dziś wierzyć w przyszłość,
                        gdzie dwa słowa - jeden świat - tylko my...

           "W dwóch słowach" {fragm.}; Lidia Liszewska, 2011.

środa, 12 października 2016

Julia i ja...

             Jak dawno nie trzymałam Twojej dłoni w mojej,
             Dawno nie kroiłam chleba w  małe kawałeczki.
             Patrzyłam jak  przemierzasz  pokój za pokojem,
             Nie wiedząc, że za oknem jest pokój dużo większy...

             Dawno nie wysypywałam piasku z pantofelków.
             Obok małej piaskownicy,  tę co lubiłyśmy obie,
             Już nie ma małych klonów; rosną drzewa wielkie.
             Zapach  w piasku włosów   kryje  moja  pamięć...
    
             Nie lubiłaś nigdy kokardek.  Tak naprawdę w żadnym kolorze.
             Lalek,  spódniczek w kwiatki i  kurtek z dużym kapturem.
             Mamy wspólne zdjęcie. Pamiętasz? Nad morzem...
             Puszczałyśmy razem latawce... Niebo było wtedy całkiem bure.

             Pamiętam nawet dzień, gdy Cię zmieniłam w kota,
             Ogon budził Twój podziw całe dwie godziny.
             Czarny nos trochę mniej... bo się śmiesznie wytarł.
             Dla mnie byłaś najmilszym wśród mnóstwa kociąt innych...

             Dziś trzyma  Twoją rękę  już ktoś zupełnie  inny.
             Zapewne o Twój spokój  dba  jak najlepiej umie.
             Ja wciąż dbam o Twój pokój i o Twoje  książki.
             I zawsze powiem, że: Tak. Gdy spytasz: Mamo, czy ty mnie rozumiesz...?

                           Lidia Liszewska; 12 październik 2016...

poniedziałek, 10 października 2016

Chcesz?

                          Jeśli tylko chcesz
                          Jeśli tylko zechcesz
                          Przyjdź wypełnij dzień
                          Drobnym czułym gestem...
                          Przestąp przez  mój próg,
                          Sobą ogrzej przestrzeń.
                          Słowa dobre mów,
                          Jeśli tylko zechcesz...




                                   Lidia Liszewska; lato 2016... Obraz w drewnianej ramie pomalowanej na złoto farbą akrylową; wykonany na  jedwabiu za pomocą farb do tkanin jedwabnych utrwalanych parowaniem...

Prawdziwy Anioł...


Robi dobrą kawę,
Przykręci półkę używając poziomicy,
Poda Ci koc, zanim Tobie to przyjdzie do głowy,
Nie zapomina, że w piątki jadasz pączki,
Twoje zmartwienia nosi w swojej kieszeni,
Nie kpi z Ciebie nigdy,
Smutnieje, gdy płaczesz,
Pójdzie z Tobą na koniec świata,
Zmieni pościel, kiedy masz grypę,
Jeśli mówi: nie rozumiem Cię - to żartuje...
Czyta Ci na dobranoc,
Lubi robić zakupy,
Umie palić w kominku,
Znajdzie Cię w tłumie,
Gdy trzyma Cię za rękę, niczego się nie boisz,
Wierzy w Ciebie, nawet jeśli Ty o tym zapominasz,
Uśmiecha się do Twoich marzeń,
Cierpi, gdy się oddalasz,
Tylko czasami przesoli...
Poradzi sobie z rozlanym mlekiem,
Nie zmarnuje żadnego dnia,
Czeka na Twój telefon,
Jest szczęśliwy, kiedy wie, że potrzebujecie siebie nawzajem,
Siedzi na gruzach Twojego życia, żeby pomóc Ci go odgarnąć, kiedy nabierzesz sił,
Kocha Cię...
Tak po prostu.
Za to, że jesteś...








sobota, 8 października 2016

Oczarowanie

                   Spójrz... nie ma mnie przy Tobie,
                   Nie budzę poranną kawą,
                   Nie mówię cicho dobranoc
                   i nie widzę, jak zrywasz się rano...

                   Nie słyszę, jak bezsilny narzekasz,
                   że nic się załatwić nie dało.
                   Ale jestem gdzieś, w nocy i w upał
                   I gdy na deszcz się będzie zbierało...

                   Nie mówię nic o tęsknocie,
                   By nie budzić jej, by noc dobrą miała...
                   i szepczę bezgłośnie do szczęścia:
                   Za daleko się niech nie oddala.

                   Nie mówię o wspólnych niedzielach
                   i o tym, co jutro nas czeka.
                   Nie pytam losu o finał...
                   Niech mnie niesie przez życie, jak rzeka.


                   Lidia Liszewska; lato 2016...





List do Pana M.

      Nie znam Pana, lecz...
      Pan też nie zna mnie.
      Z Panem zgadzam się -
      trudno znaleźć jest
      w świetle setek lamp
      tak zwyczajnie dobry tekst...

Nie znam Pana, lecz...
Pan też nie zna mnie.
Zatem przeszkód brak,
Brak, by poznać się...

      Więc chociaż nie znam Pana,
      pragnę wysłać Panu list...
      Gdyby adres znać,
      listonosz pukałby do drzwi.
      Kafejce w okno zerkam,
      czy nie wejdzie Pan...
      Podają słodki krem.
      Bakaliowa pięć...
      Ciągle
przeszkód brak,
      Brak, by poznać mnie...

Jak wiele ze sobą może mieć wspólnego
Dwoje ludzi, których nie łączy nic.
Co stałoby się złego, złego czy dobrego,
Gdyby kiedyś ktoś ze sobą poznał ich...

    Lidia Liszewska; 2012...

Pod powiekami...

             Mam parasolkę w kremowych koronkach.
             Kupiłam ją od kogoś na placu z gołębiami...
             Bladą noc w chmurach mogę łatwo dostać.
             Wystarczy delikatnie coś szepnąć  między słowami.

     Za grosze sprzedają niteczki
     w stu kolorach. Mam cały koszyczek...
     Zabawne, lecz czasami się zdaje,
     że łatkę dam, gdzie dziurę ma życie.

             Zbiór mały mych filiżanek
             W motyle, poziomki i róże...
             Ciągle jeszcze pamiętam,
              kosztował mnie tuziny dwa wzruszeń.

    I trzy koty w pięciu kolorach,
    ciszę w coraz to nowych odsłonach...
    Zapach ziemi, każdego dnia inny,
    w  wędrowaniu słońca po polach.

             Czas... na moich usługach.
             Przynajmniej tak mi opowiada...
             Magiczny widok za oknem,
             Nieważne  mży, leje czy pada.

    Księżyc w lustrze po babci,
    Mokrą rosę pod bosymi stopami,
    Mnóstwo marzeń, pytań i tęsknot
    ukrywanych  pod powiekami...

             Trzymam w dłoniach cudów aż nadto.
             Dla mnie jednej za dużo... zbyt wiele.
             Lecz nie mogę ich nijak wymienić
             na świt jeden ... w Twojej pościeli...


           Lidia Liszewska ; 8 październik 2016...