środa, 12 października 2016

Julia i ja...

             Jak dawno nie trzymałam Twojej dłoni w mojej,
             Dawno nie kroiłam chleba w  małe kawałeczki.
             Patrzyłam jak  przemierzasz  pokój za pokojem,
             Nie wiedząc, że za oknem jest pokój dużo większy...

             Dawno nie wysypywałam piasku z pantofelków.
             Obok małej piaskownicy,  tę co lubiłyśmy obie,
             Już nie ma małych klonów; rosną drzewa wielkie.
             Zapach  w piasku włosów   kryje  moja  pamięć...
    
             Nie lubiłaś nigdy kokardek.  Tak naprawdę w żadnym kolorze.
             Lalek,  spódniczek w kwiatki i  kurtek z dużym kapturem.
             Mamy wspólne zdjęcie. Pamiętasz? Nad morzem...
             Puszczałyśmy razem latawce... Niebo było wtedy całkiem bure.

             Pamiętam nawet dzień, gdy Cię zmieniłam w kota,
             Ogon budził Twój podziw całe dwie godziny.
             Czarny nos trochę mniej... bo się śmiesznie wytarł.
             Dla mnie byłaś najmilszym wśród mnóstwa kociąt innych...

             Dziś trzyma  Twoją rękę  już ktoś zupełnie  inny.
             Zapewne o Twój spokój  dba  jak najlepiej umie.
             Ja wciąż dbam o Twój pokój i o Twoje  książki.
             I zawsze powiem, że: Tak. Gdy spytasz: Mamo, czy ty mnie rozumiesz...?

                           Lidia Liszewska; 12 październik 2016...

2 komentarze:

  1. Wzruszająca poezja, serca wielu matek zapewne szybciej teraz bija I lza sie w oku kreci Lidio po przeczytaniu tego . Piekne ! Pozdrawiam Beata B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję z całego serca...

    OdpowiedzUsuń