niedziela, 18 października 2015

Piękny nieznajomy

           Pierwszy przymrozek porządził się sam w moim ogrodzie. Nie uzgodnił ze mną terminu , w którym zaplanował  się pojawić. Cóż... Muszę się z tym pogodzić, że poszarzało, przycichło, sczerniały trawy i  przydrożne zarośla. Jeszcze tylko deszcz wbije liście w trawę, wiatr  resztę zerwie z moich lip, jesionów i grabów i spokojnie można czekać na czystą biel. Najlepiej przy kominku i dobrej książce...
           Wczoraj ktoś ciekawski towarzyszył mi na spacerze. Trzymał się w bezpiecznej odległości, ale na tyle blisko, że wyrażnie mogłam przyjrzeć się puszystemu ogonowi i wydłużonemu pyszczkowi. Obserwował mnie zza wysokich traw przy drodze. Dawno już z tak bliska nie widziałam lisa. Nawet okulary mogłam sobie darować. Nie zauważyłam, że wrócił za mną do domu. Obejrzał wszystkie kąty w ogrodzie, obwąchał  hortensje, posłuchał chwilę radia pod moją pracownią, więc... przyszło mi do głowy zwabić go ciut bliżej. Podszedł na dwa kroki, ostrożnie, spokojnie, bardzo wolno i cały czas nie spuszczając ze mnie oczu. Wstrzymałam oddech na długą chwilę i zamieniłam się w słup soli na kilka minut. Patrzyliśmy sobie w oczy jakiś czas. Był jak bystry psiak, który trzyma się bezpiecznej pozycji, ale i jest ciekawy nowej sytuacji. Był na tyle ciekawski, że mogłam się do woli napatrzeć na jego piękny dwukolorowy ogon, smukłe ciemnobrązowe łapki, piękny biały pyszczek i wielkie szeroko otwarte oczka. Tak jakby mnie pytał, czy nie zrobię mu krzywdy... Byłam zachwycona. Czułam się trochę tak, jakbym dostała gwiazdkowy prezent, którego się nie spodziewałam... 
           Dziś od rana pada. Nie widziałam go cały dzień. Może lisy nie lubią deszczu, może nie spodobały mu się moje czterdziestoparoletnie zmarszczki pod oczami,  może nie preferują  Radia Zet, a może po prostu coś takiego zdarzyło mi się tylko raz... Kim jestem? Częścią jego świata, czy on -  mojego?


5 komentarzy:

  1. Piękny gość. Może faktycznie zdarza się tylko raz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rudzielec! Fajnie się Panią czyta, będę obserwowała bloga, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , pani Agato...To bardzo motywuje.Pozdrwiam ciepło. L

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń