Jak dawno nie trzymałam Twojej dłoni w mojej,
Dawno nie kroiłam chleba w małe kawałeczki.
Patrzyłam jak przemierzasz pokój za pokojem,
Nie wiedząc, że za oknem jest pokój dużo większy...
Dawno nie wysypywałam piasku z pantofelków.
Obok małej piaskownicy, tę co lubiłyśmy obie,
Już nie ma małych klonów; rosną drzewa wielkie.
Zapach w piasku włosów kryje moja pamięć...
Nie lubiłaś nigdy kokardek. Tak naprawdę w żadnym kolorze.
Lalek, spódniczek w kwiatki i kurtek z dużym kapturem.
Mamy wspólne zdjęcie. Pamiętasz? Nad morzem...
Puszczałyśmy razem latawce... Niebo było wtedy całkiem bure.
Pamiętam nawet dzień, gdy Cię zmieniłam w kota,
Ogon budził Twój podziw całe dwie godziny.
Czarny nos trochę mniej... bo się śmiesznie wytarł.
Dla mnie byłaś najmilszym wśród mnóstwa kociąt innych...
Dziś trzyma Twoją rękę już ktoś zupełnie inny.
Zapewne o Twój spokój dba jak najlepiej umie.
Ja wciąż dbam o Twój pokój i o Twoje książki.
I zawsze powiem, że: Tak. Gdy spytasz: Mamo, czy ty mnie rozumiesz...?
Lidia Liszewska; 12 październik 2016...
środa, 12 października 2016
poniedziałek, 10 października 2016
Chcesz?
Jeśli tylko chcesz
Jeśli tylko zechcesz
Przyjdź wypełnij dzień
Drobnym czułym gestem...
Przestąp przez mój próg,
Sobą ogrzej przestrzeń.
Słowa dobre mów,
Jeśli tylko zechcesz...
Lidia Liszewska; lato 2016... Obraz w drewnianej ramie pomalowanej na złoto farbą akrylową; wykonany na jedwabiu za pomocą farb do tkanin jedwabnych utrwalanych parowaniem...
Jeśli tylko zechcesz
Przyjdź wypełnij dzień
Drobnym czułym gestem...
Przestąp przez mój próg,
Sobą ogrzej przestrzeń.
Słowa dobre mów,
Jeśli tylko zechcesz...
Lidia Liszewska; lato 2016... Obraz w drewnianej ramie pomalowanej na złoto farbą akrylową; wykonany na jedwabiu za pomocą farb do tkanin jedwabnych utrwalanych parowaniem...
Prawdziwy Anioł...
Robi dobrą kawę,
Przykręci półkę używając poziomicy,
Poda Ci koc, zanim Tobie to przyjdzie do głowy,
Nie zapomina, że w piątki jadasz pączki,
Twoje zmartwienia nosi w swojej kieszeni,
Nie kpi z Ciebie nigdy,
Smutnieje, gdy płaczesz,
Pójdzie z Tobą na koniec świata,
Zmieni pościel, kiedy masz grypę,
Jeśli mówi: nie rozumiem Cię - to żartuje...
Czyta Ci na dobranoc,
Lubi robić zakupy,
Umie palić w kominku,
Znajdzie Cię w tłumie,
Gdy trzyma Cię za rękę, niczego się nie boisz,
Wierzy w Ciebie, nawet jeśli Ty o tym zapominasz,
Uśmiecha się do Twoich marzeń,
Cierpi, gdy się oddalasz,
Tylko czasami przesoli...
Poradzi sobie z rozlanym mlekiem,
Nie zmarnuje żadnego dnia,
Czeka na Twój telefon,
Jest szczęśliwy, kiedy wie, że potrzebujecie siebie nawzajem,
Siedzi na gruzach Twojego życia, żeby pomóc Ci go odgarnąć, kiedy nabierzesz sił,
Kocha Cię...
Tak po prostu.
Za to, że jesteś...
sobota, 8 października 2016
Oczarowanie
Spójrz... nie ma mnie przy Tobie,
Nie budzę poranną kawą,
Nie mówię cicho dobranoc
i nie widzę, jak zrywasz się rano...
Nie słyszę, jak bezsilny narzekasz,
że nic się załatwić nie dało.
Ale jestem gdzieś, w nocy i w upał
I gdy na deszcz się będzie zbierało...
Nie mówię nic o tęsknocie,
By nie budzić jej, by noc dobrą miała...
i szepczę bezgłośnie do szczęścia:
Za daleko się niech nie oddala.
Nie mówię o wspólnych niedzielach
i o tym, co jutro nas czeka.
Nie pytam losu o finał...
Niech mnie niesie przez życie, jak rzeka.
Lidia Liszewska; lato 2016...
Nie budzę poranną kawą,
Nie mówię cicho dobranoc
i nie widzę, jak zrywasz się rano...
Nie słyszę, jak bezsilny narzekasz,
że nic się załatwić nie dało.
Ale jestem gdzieś, w nocy i w upał
I gdy na deszcz się będzie zbierało...
Nie mówię nic o tęsknocie,
By nie budzić jej, by noc dobrą miała...
i szepczę bezgłośnie do szczęścia:
Za daleko się niech nie oddala.
Nie mówię o wspólnych niedzielach
i o tym, co jutro nas czeka.
Nie pytam losu o finał...
Niech mnie niesie przez życie, jak rzeka.
Lidia Liszewska; lato 2016...
List do Pana M.
Nie znam Pana, lecz...
Pan też nie zna mnie.
Z Panem zgadzam się -
trudno znaleźć jest
w świetle setek lamp
tak zwyczajnie dobry tekst...
Nie znam Pana, lecz...
Pan też nie zna mnie.
Zatem przeszkód brak,
Brak, by poznać się...
Więc chociaż nie znam Pana,
pragnę wysłać Panu list...
Gdyby adres znać,
listonosz pukałby do drzwi.
Kafejce w okno zerkam,
czy nie wejdzie Pan...
Podają słodki krem.
Bakaliowa pięć...
Ciągle
przeszkód brak,
Brak, by poznać mnie...
Jak wiele ze sobą może mieć wspólnego
Dwoje ludzi, których nie łączy nic.
Co stałoby się złego, złego czy dobrego,
Gdyby kiedyś ktoś ze sobą poznał ich...
Lidia Liszewska; 2012...
Pan też nie zna mnie.
Z Panem zgadzam się -
trudno znaleźć jest
w świetle setek lamp
tak zwyczajnie dobry tekst...
Nie znam Pana, lecz...
Pan też nie zna mnie.
Zatem przeszkód brak,
Brak, by poznać się...
Więc chociaż nie znam Pana,
pragnę wysłać Panu list...
Gdyby adres znać,
listonosz pukałby do drzwi.
Kafejce w okno zerkam,
czy nie wejdzie Pan...
Podają słodki krem.
Bakaliowa pięć...
Ciągle
przeszkód brak,
Brak, by poznać mnie...
Jak wiele ze sobą może mieć wspólnego
Dwoje ludzi, których nie łączy nic.
Co stałoby się złego, złego czy dobrego,
Gdyby kiedyś ktoś ze sobą poznał ich...
Lidia Liszewska; 2012...
Pod powiekami...
Mam parasolkę w kremowych koronkach.
Kupiłam ją od kogoś na placu z gołębiami...
Bladą noc w chmurach mogę łatwo dostać.
Wystarczy delikatnie coś szepnąć między słowami.
Za grosze sprzedają niteczki
w stu kolorach. Mam cały koszyczek...
Zabawne, lecz czasami się zdaje,
że łatkę dam, gdzie dziurę ma życie.
Zbiór mały mych filiżanek
W motyle, poziomki i róże...
Ciągle jeszcze pamiętam,
kosztował mnie tuziny dwa wzruszeń.
I trzy koty w pięciu kolorach,
ciszę w coraz to nowych odsłonach...
Zapach ziemi, każdego dnia inny,
w wędrowaniu słońca po polach.
Czas... na moich usługach.
Przynajmniej tak mi opowiada...
Magiczny widok za oknem,
Nieważne mży, leje czy pada.
Księżyc w lustrze po babci,
Mokrą rosę pod bosymi stopami,
Mnóstwo marzeń, pytań i tęsknot
ukrywanych pod powiekami...
Trzymam w dłoniach cudów aż nadto.
Dla mnie jednej za dużo... zbyt wiele.
Lecz nie mogę ich nijak wymienić
na świt jeden ... w Twojej pościeli...
Lidia Liszewska ; 8 październik 2016...
Kupiłam ją od kogoś na placu z gołębiami...
Bladą noc w chmurach mogę łatwo dostać.
Wystarczy delikatnie coś szepnąć między słowami.
Za grosze sprzedają niteczki
w stu kolorach. Mam cały koszyczek...
Zabawne, lecz czasami się zdaje,
że łatkę dam, gdzie dziurę ma życie.
Zbiór mały mych filiżanek
W motyle, poziomki i róże...
Ciągle jeszcze pamiętam,
kosztował mnie tuziny dwa wzruszeń.
I trzy koty w pięciu kolorach,
ciszę w coraz to nowych odsłonach...
Zapach ziemi, każdego dnia inny,
w wędrowaniu słońca po polach.
Czas... na moich usługach.
Przynajmniej tak mi opowiada...
Magiczny widok za oknem,
Nieważne mży, leje czy pada.
Księżyc w lustrze po babci,
Mokrą rosę pod bosymi stopami,
Mnóstwo marzeń, pytań i tęsknot
ukrywanych pod powiekami...
Trzymam w dłoniach cudów aż nadto.
Dla mnie jednej za dużo... zbyt wiele.
Lecz nie mogę ich nijak wymienić
na świt jeden ... w Twojej pościeli...
Lidia Liszewska ; 8 październik 2016...
Subskrybuj:
Posty (Atom)